aaa4 |
Wysłany: Czw 13:20, 25 Sty 2018 Temat postu: |
|
e mogla zniesc mysli, ze ogien zgasnie i w domku znowu zapadna ciemnosci. Zaczela goraczkowo szukac innych zrodel swiatla - latarki lub swieczek. Bezskutecznie. Z trudem zapanowala nad powoli ogarniajaca ja panika. Drzwi nie chcialy sie otworzyc, nie miala najmniejszych szans dosiegnac swietlika w dachu... Jedyna droga ucieczki mogly byc okna, lecz wszystkie byly zamkniete od zewnatrz okiennicami.
Okno w kuchni znajdowalo sie dosc nisko, tuz nad zlewozmywakiem. Gini wspiela sie na blat i uwaznie je obejrzala. Podobnie jak wszystkie okiennice na parterze, te takze zostaly przymocowane do ram gwozdziami, wbitymi w odleglosci mniej wiecej dwoch centymetrow jeden od drugiego.
Zeskoczyla na podloge i ciasniej otulila sie plaszczem. W domku zrobilo sie bardzo zimno; po cieple, ktore tu zastala, zostalo jedynie wspomnienie.
Wrocila do niebieskawo migoczacej ciemnosci w duzym pokoju i przyjrzala sie olejowemu grzejnikowi. Nigdy takiego nie uzywala i teraz usilowala sobie przypomniec, w jaki sposob zapalil go McMullen. W bocznej sciance znajdowaly sie malutkie drzwiczki, ktore otwieral, aby wyregulowac cieplo. Poszla za jego przykladem i po paru minutach udalo jej sie uruchomic grzejnik.
Ustawila go tak, aby zoltawy plomien nie palil sie zbyt mocno. W pokoju zrobilo sie troche jasniej. Gini starannie przeszukala kuchnie i pokoj, zagladajac do kazdej szafki i szuflady. Na kuchennym stole ulozyla caly asortyment narzedzi - trzy noze, trzy widelce, jedna lyzeczke do herbaty i otwieracz do konserw. |
|